Cześć Kochani!
Dzisiejszy post to będzie takie podsumowanie tegorocznych wakacji- wiem, że jeszcze kilka dni do końca, ale wolę wcześniej to Wam napisać, ponieważ potem nie będzie czasu i wleci kolejny post. :)
W wakacje czas zdecydowanie szybciej płynie niż w roku szkolnym- to wiadomo, ale żeby aż tak szybko? Pogoda w te wakacje nie zawsze nam sprzyjała- ale nie mamy na co narzekać, bo czasami było tak gorąco, że nie miało się ochoty na nic, ale aż szkoda było nie skorzystać z tak pięknej pogody i nie spędzić trochę czasu nad jeziorem. Wakacje to wypoczynek, jednak dla niektórych jest to jedyny czas, kiedy mogą pójść do pracy i zarobić na swoje wydatki. Zawsze ten czas można wykorzystać na coś pożytecznego.
Ja swoje tegoroczne wakacje spędziłam przeważnie na odpoczywaniu, małych wyjazdach.
Pierwsze trzy tygodnie lipca spędziłam na opiekowaniu się córką mojej cioci, w tym czasie często chodziłam na zakupy, jeździłam nad Zalew lub raz zdarzyło mi się pojechać do Nałęczowa.
Ostatni raz w Nałęczowie byłam jakieś sześć lat temu! Daleko tam nie mam, bo gdy mieszkam w Lublinie mam z tego co pamiętam 50 km, ale nie było nigdy odwiedzić tego miasta. Polecam pojechać tam, gdy chcecie odpocząć sobie, potrzebujecie ciszy i spokoju.
Zdarzyło się kilka razy pojechać nad jezioro, gdy było ciepło. Czasem poopalać się lub posiedzieć, pospacerować- miło spędzić czas. Udało się również znaleźć czas na małą sesję zdjęciową z przyjaciółką- zdjęcia wyszły naprawdę świetne, ale nie chciała nigdzie udostępniać tych zdjęć, więc efektu Wam nie pokażę. :(
Sierpień zaczął się od jednego, wielkiego wyjazdu. A więc, poleciałam sama do Londynu, do cioci, która miała mnie odebrać na lotnisku ze swoim mężem. Wyjazd ten został opisany w poprzednich dwóch postach Brighton i Londyn.
Wakacje minęły szybko, zdecydowanie za szybko, większość swoich planów wakacyjnych zrealizowałam, na resztę zabrakło czasu.
Dzisiejszy post to będzie takie podsumowanie tegorocznych wakacji- wiem, że jeszcze kilka dni do końca, ale wolę wcześniej to Wam napisać, ponieważ potem nie będzie czasu i wleci kolejny post. :)
W wakacje czas zdecydowanie szybciej płynie niż w roku szkolnym- to wiadomo, ale żeby aż tak szybko? Pogoda w te wakacje nie zawsze nam sprzyjała- ale nie mamy na co narzekać, bo czasami było tak gorąco, że nie miało się ochoty na nic, ale aż szkoda było nie skorzystać z tak pięknej pogody i nie spędzić trochę czasu nad jeziorem. Wakacje to wypoczynek, jednak dla niektórych jest to jedyny czas, kiedy mogą pójść do pracy i zarobić na swoje wydatki. Zawsze ten czas można wykorzystać na coś pożytecznego.
Ja swoje tegoroczne wakacje spędziłam przeważnie na odpoczywaniu, małych wyjazdach.
Pierwsze trzy tygodnie lipca spędziłam na opiekowaniu się córką mojej cioci, w tym czasie często chodziłam na zakupy, jeździłam nad Zalew lub raz zdarzyło mi się pojechać do Nałęczowa.
Ostatni raz w Nałęczowie byłam jakieś sześć lat temu! Daleko tam nie mam, bo gdy mieszkam w Lublinie mam z tego co pamiętam 50 km, ale nie było nigdy odwiedzić tego miasta. Polecam pojechać tam, gdy chcecie odpocząć sobie, potrzebujecie ciszy i spokoju.
Zdarzyło się kilka razy pojechać nad jezioro, gdy było ciepło. Czasem poopalać się lub posiedzieć, pospacerować- miło spędzić czas. Udało się również znaleźć czas na małą sesję zdjęciową z przyjaciółką- zdjęcia wyszły naprawdę świetne, ale nie chciała nigdzie udostępniać tych zdjęć, więc efektu Wam nie pokażę. :(
Sierpień zaczął się od jednego, wielkiego wyjazdu. A więc, poleciałam sama do Londynu, do cioci, która miała mnie odebrać na lotnisku ze swoim mężem. Wyjazd ten został opisany w poprzednich dwóch postach Brighton i Londyn.
Wakacje minęły szybko, zdecydowanie za szybko, większość swoich planów wakacyjnych zrealizowałam, na resztę zabrakło czasu.